Dwa miesiące później - październik 2013r
Od tamtego zdarzenia minęło już ponad dwa miesiące a ja nadal nie mogę zapomnieć smaku ust Andrzeja. Z każdym kolejnym dniem zaczynam sobie zdawać sprawę, że zaczynam się w nim zakochiwać. Niby nadal się przyjaźnimy bo zdecydowaliśmy, że o tamtym incydencie musimy zapomnieć ale ja już nie potrafię patrzeć na niego tylko jak na przyjaciela. Po przegranych Mistrzostwach Europy Michał z Dagą i Olim a także małą istotką rozwijającą się pod sercem Winiarskiej wyjechali do mroźnej Rosji gdzie mój brat zaczął nowy sezon. Ja nadal mieszkam w Bełchatowie tak jak to było ustalone. Wróciłam na uczelnie już nie tylko wpadając tam na same zaliczenia ale jako pełno etatowa studentka marketingu. Poznałam wielu ciekawych ludzi i już na zawsze porzuciłam myśli o siatkówce. Oczywiście nie tak do końca bo nadal kibicuję Miśkowi i chłopakom. Udało mi się także znaleźć pracę. Gdzie? Pracuję, co prawda tylko na pół etatu ale zawsze coś, w dziale marketingu Skry. Właśnie kończę zajęcia na uczelni i mam zamiar wracać do domu.
- To kiedy zrobimy ten projekt? - pyta Kacper, kiedy wychodzimy z budynku. Kacper jest moim kolegą z roku, z którym chyba najbardziej jak do tej pory zdążyłam się zaprzyjaźnić.
- No nie wiem, może być jutro?
- No pewnie to gdzie się spotkamy? - pyta z uśmiechem, który powala nie jedną dziewczynę na kolana ale nie mnie w mojej głowie jest tylko pewnie dwumetrowy środkowy Skry.
- Możesz, przyjechać do mnie około 13 - odpowiadam.
- W takim razie do zobaczenia jutro Zuziek - żegna się całując mnie w policzek i wsiada do swojego auta. Ja także podążam jego śladem i wsiadam do samochodu i ruszam w drogę do Bełchatowa. Po drodze wstępuję jeszcze na halę gdzie trwa trening chłopaków. Idę do gabinetu Pauliny.
- Cześć - witam się całując ją w policzek.
- O cześć Zuzka, a właściwie to co ty tu robisz przecież dziś masz wolne? - pyta.
- Wracałam z Łodzi i pomyślałam, że wpadnę i zapytam czy nie trzeba Ci w czymś pomóc - mówię z uśmiechem.
- Nie wiesz co własnie skończyłam i zbieram się bo muszę odebrać małego z przedszkola ale i tak dziękuję, że pomyślałaś.
- Nie ma za co i do zobaczenia - żegnam się i udaję się na halę.
- O Zuziek nawet nie wiesz jak się za Tobą stęskniłem - wita się nie kto inny jak Kłos.
- Oj Karolku widzieliśmy się wczoraj.
- Oj tam, oj tam.
- Hej - podchodzi do nas Wrona.
- Hej.
- Chciałem zapytać czy znajdziesz jutro chwilę dla przyjaciela bo chciałem z Tobą porozmawiać? - pyta zdecydowanie podkreślając słowo przyjaciela.
- Jutro? Kurczę umówiłam się z Kacprem - mówię na co Andrzej od razu zmienia wyraz twarzy, od samego początku jak ich poznałam widziałem, że obaj nie kipią do siebie sympatią na ale cóż, bywa.
- No to trudno jak znajdziesz dla mnie chwile to zadzwoń - rzuca chłodno i odchodzi w kierunku szatni.
Kiedy wracam do domu biorę się za robienie obiadu a potem sprzątam dom. Wieczorem nawet nie wiem kiedy leżę już w sypialni zastanawiam się dlaczego Andrzej tak zareagował kiedy powiedziałam, że spotykam się jutro z Kacprem. Może i on coś do mnie czuje? Nie, nie to nie możliwe - mówię do siebie a po chwili oddaję się w objęcia Morfeusza.
Następnego dnia rano budzę się dopiero na chwilę przed 10. Podnoszę się z łóżka, idę wziąć prysznic a potem wracam do sypialni i ubieram się. Schodzę na dół i zabieram się za śniadanie, które przygotowałam. Nim się obejrzałam dochodziła godzina 13 a ja usłyszałam dzwonek do drzwi.
- A witam w moich skromnych progach - mówię zapraszając Kacpra do środka.
- Hej - wita się całując mnie w policzek.
Po krótkiej rozmowie bierzemy się za robienie projektu. Pracując nad nim słyszę dzwonek swojej komórki. Biorę telefon, na którym teraz widnieje twarz Kłosika.
- No co tam Karolku chciałeś? - pytam z uśmiechem.
- Ja dzwonię Ci tylko przypomnieć, ze o 20 widzimy się w klubie "Manhhatan" - słyszę i zamieram, kompletnie o tym zapomniałam.
- O kurczę.
- No Zuziek tylko mi nie mów, ze zapomniałaś? Ola Ci nie wybaczy jak Cię nie będzie.
- Dobra nie martw się, coś wymyśle, w takim razie do zobaczenia - rozłączam się.
- Kacper bierzemy się do pracy bo na 20 musimy być w klubie - mówię w stronę kolegi.
- Ale jak to?
- No zapomniałam, ze jestem dziś umówiona, ale nic się nie martw zabieram Cię ze sobą.
- Może lepiej nie, ja nie chcę przeszkadzać.
- Oj nie będziesz a teraz robimy ten projekt bo ja muszę się szykować.
Około 18 cały projekt był już skończony.
- Dobra to ja lecę się przygotować a ty jak chcesz to masz dom do dyspozycji - rzucam idąc na górę. Biorę szybką kąpiel, prostuje włosy, robię makijaż i ubieram w coś bardziej klubowego.
Po godzinie schodzę na dół gdzie Kacper popija teraz herbatę.
- Ślicznie wyglądasz - mówi.
- Dziękuję a teraz chodź bo się spóźnimy.
Po kilkudziesięciu minutach jesteśmy w umówionym miejscu gdzie czekając już na nas wszyscy. Witam się z chłopakami i dziewczynami a potem przedstawiam im Kacpra. Oczywiście po minie Wrony wywnioskowałam, ze nie jest zadowolony z faktu, że zabrałam ze sobą kolegę no ale cóż.
*
Cholera jasna po co ona go tu ze sobą przyprowadziła. Nie cierpię tego gościa, widzę jak on patrzy na Zuzkę i strasznie mnie to denerwuje.
- Co on tutaj robi? - pytam Karola kiedy stoimy razem przy barze.
- Z tego co wiem to robili u Zuzki jakiś projekt na uczelnie i głupo jej było, żeby go odesłać do domu - odpowiada mi a we mnie coraz bardziej się gotuje widząc ją szalejącą na parkiecie w jego towarzystwie.
- Wiesz co Wrona ty to naprawdę jesteś głupi - mówi a ja posyłam mu pytające spojrzenie - dobrze wiem co do niej czujesz i nie rób ze mnie idioty, powinieneś jej dawno to powiedzieć a nie teraz patrzeć jak jakiś idiota rozbiera Twoją ukochaną wzrokiem.
- Wiem ale co jeśli ona widzi we mnie tylko przyjaciela.
- Gwarantuje Ci, ze tak nie jest.
Po chwili z drinkami wracamy do naszego stolika gdzie siedzi cała nasza paczka łącznie z Zuzką i tym kretynem. Siadam koło niej i nie mogę oderwać od niej wzroku.
- Co on tutaj robi? - pytam kiedy wreszcie udało mi się ją porwać do tańca.
- Przeszkadza Ci?
- Wiesz dobrze, ze go nie cierpię - mówię prosto z mostu.
- To Twój problem, nie mój - mówi i zostawia mnie samego na środku parkietu.
I jak? Jak widać sprawy trochę się skomplikowały, jak myślicie co w tej sytuacji zrobi Andrzej? Czekam na Wasze opinie i komentarze. Pozdrawiam i do usłyszenia za tydzień!
P.S Gratulację dla chłopaków za zwycięstwo z Rosją! Oby tak samo było za tydzień na Narodowym :D
Super rozdział :D
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział :)
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny z niecierpliwością.
Pozdrawiam ;*
no to może być ciekawe :)
OdpowiedzUsuńHmmm... będzie draka. Coś mi się wydaje, że Kacper z Wronką będą mieć lekkie spięcia co? Czekam z niecierpliwością na kolejny. U mnie pojawiła się historia Wiśni ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Vea
www.siatkarskie-miniaturki.bloog.pl