sobota, 20 września 2014

Chwila szesnasta

Po ponad trzech godzinach jazdy zaparkowałam samochód pod moim rodzinnym domem. Wysiadłam z auta zabrałam torby z moimi rzeczami i prezentami i ruszyłam w kierunku drzwi, w których do razu pojawiła się mama.
- Cześć mamo - przywitałam się całując ją w policzek.
- Ciocia! - krzyknął Oliwierek kiedy tylko weszłyśmy do środka.
- Cześć maluchu nawet nie wiesz jak się za Tobą stęskniłam - powiedziałam przytulając chłopca a potem kolejno tatę, Dagę i Michała.
Michał pomógł mi z zaniesieniem moich rzeczy do mojego starego pokoju dzięki czemu mogliśmy przez chwilkę porozmawiać sami.
- No opowiadaj co u Ciebie siostra - zaczął.
- Co tu dużo gadać wszystko jest tak jak być powinno a nawet lepiej zresztą byłeś na bierząco co u mnie słychać - zaśmiałam się.
- A jak z Wronką? - zapytał puszczając mi oczko.
- Jest lepiej niż się spodziewałam, ale już nie rozmawiajmy o mnie lepiej powiedz co u Was?
- No jak widzisz przyplątała się kontuzja a po za tym to jest całkiem dobrze Daga za miesiąc będzie rodzić i zastawiam się nad powrotem do Polski w przyszłym sezonie o ile dostanę powołanie od Stephana.
- Na pewno dostaniesz a teraz wracajmy na dół - stwierdziłam ciągnąc go za rękę po schodach.
Następnego dnia rano obudziłam się tuż przed 8. Ubrałam się i zeszłam na dół do kuchni. Jak się okazało moja rodzicielka już wzięła się za przyrządzanie potraw na dzisiejszą Wigilię. Zjadłam śniadanie a potem dołączyłam się do pracy w kuchni a reszta domowników zaczęła ubierać choinkę. Nim się obejrzałam była już godzina 16. Poszłam wziąć kąpiel a potem umalowałam się i ubrałam.
Kiedy stałam przed lustrem usłyszałam dzwonek mojego telefonu, na którym pojawiła się twarz mojego chłopaka.
- Część skarbie - usłyszałam zaraz po odebraniu połączenia.
- Hej, przepraszam, że wcześniej nie dzwoniłam ale miałam tu niezłe urwanie głowy.
- Nic się nie stało chciałam Ci tylko powiedzieć, że strasznie tęsknię i życzę Ci wesołych i spokojnych świąt.
- Ja też tęsknię i życzę Ci wesołych świąt.
- Pamiętaj, że strasznie Cię kocham - usłyszałam a na mojej twarzy pojawił się uśmiech.
- Ja Ciebie też - odpowiedziałam.
- W takim razie nie zabieram czasu i do zobaczenia słońce.
- Pa.
Kiedy skończyłam rozmowę z Andrzejem zeszłam na dół gdzie reszta rodziny wyglądała pierwszej gwiazdki. Nim się obejrzeliśmy pojawiła się ona na niebie a my usiedliśmy do wigilijnej kolacji. Podzieliliśmy się opłatkiem, złożyliśmy sobie życzenia a potem zjedliśmy przygotowane potrawy. Oczywiście chwilę potem Oli nie wytrzymał i zaczął rozpakowywać swoje prezenty.
Następnego dnia obudziłam się na chwilę przed dziewiątą. Wzięłam prysznic, umalowałam się a potem ubrałam i poprawiłam fryzurę. Kiedy byłam gotowa zeszłam na dół. Mama z Dagmarą od rana siedziały w kuchni a tata z Michałem i Oliwierkiem siedzieli w salonie grając w grę małego. Postanowiłam dołączyć do pań i razem z nimi urzędowałam w kuchni. Cały dzień zleciał nam na wspólnych rozmowach i leniuchowaniu. Drugiego dnia świąt kiedy wszyscy siedzieliśmy w salonie usłyszałam dzwonek do drzwi.
- Ja pójdę - powiedziałam i ruszyłam w kierunku wejścia, kiedy je otworzyłam od razu rzuciłam się na szyje gościa - co ty tu robisz? - zapytałam Wronę, który chwilę potem złączył nasze usta w pocałunku.
- Nie cieszysz się, ze przyjechałem? - zapytał robiąc smutną minę.
- Oczywiście, ze się cieszę!
Weszliśmy razem z Wronką do salonu gdzie byli wszyscy. Mój chłopka przywitał się z moją rodziną a potem zajął się rozmową z męską częścią domowników. Nim się obejrzeliśmy nastał wieczór. Nie zgodziłam się by Andrzej wracał po nocy do Bełchatowa i dlatego nie miał wyjścia i musiał zostać u nas na noc. Zasnęłam wtulona w miłość mojego życia.
Rankiem kiedy po śniadaniu wszyscy udaliśmy się w drogę powrotną do Bełchatowa. Po prawie czterech godzina jazdy zaparkowałam swoje auta na podjeździe a chwilę potem przyjechali także Winiarscy.
Przez następnych kilka dnia aż do sylwestra żyłam w ciągłym biegu. Koniec semestru zbliżał się nieubłaganie co oznaczało więcej godzin spędzonych na wykładach do tego moje wizyty w siedzibie Skry. W dzień sylwestra od rana rządziłam w kuchni Wrony przygotowując wszystko na ostatnią noc tego roku, którą mieliśmy spędzić razem z naszymi przyjaciółmi właśnie w mieszkaniu Andrzeja. Wronka był na tyle ogarnięty, że sam wziął się za sprzątanie a mi zostało przygotowanie posiłków. Dopiero około 16 wreszcie mogłam usiąść na chwilkę i odpocząć.
- Nie wiem co bym bez Ciebie zrobił - powiedział Wroniasty zajmując miejsce koło mnie na kanapie i całując w policzek.
- Oj nie przesadzaj - zaśmiałam się.
- Nie przesadzam skarbie.
- Do bobrze niech Ci będzie a teraz zostawiam Cię samego i zmykam do łazienki się szykować - oznajmiłam i wyszłam z salonu.
Po godzinnej kąpieli wzięłam się za prostowanie włosów. Kiedy moja fryzura była gotowa ubrałam
się i zaczęłam robić makijaż. Kiedy skończyłam stanęłam w lustrze by zobaczyć efekt końcowy mojego dzieła.
- Ślicznie wyglądasz skarbie - stwierdził Andrzej, który również był już gotowy aby powitać gości obejmując mnie w talii.
- Dziękuję ty też niczego sobie - uśmiechnęłam się a Wrona pocałował  mnie w usta. Po chwili usłyszeliśmy dzwonek, który oznaczał, że przybyli pierwsi goście.
- Założę się, że to Kłos, on to zawsze ma wyczucie czasu - marudził środkowy idąc w kierunku drzwi a ja tylko zaśmiałam się z niego - a nie mówiłem - krzyknął z przedpokoju mój siatkarz a po chwili do salonu weszli Karol z Olą.
Przez kolejne kilkadziesiąt minut przybywali kolejni goście a impreza po woli zaczęła się rozkręcać. Około 21 wszyscy się już dobrze bawili, a ja co chwilę byłam porywana do tańca przez któregoś z siatkarzy. Na chwilę przed 24 wszyscy wyszliśmy na balkon Wroniastego aby przywitać nowy rok.
- Wszystkiego Najlepszego kochanie - powiedział Andrzej a następnie złączył nasze usta w pocałunku.
Impreza trwała jeszcze przez kilka następnych godzin. dopiero około 5 nad ranem kiedy wszyscy goście opuścili mieszkanie mogliśmy z Wroną udać się od krainy Morfeusza.

Zacznę od tego co teraz najważniejsze: POLACY W PÓŁFINALE MISTRZOSTW ŚWIATA!!! 
Co do rozdziału to jest jaki jest, nie mnie go oceniać dlatego liczę na Wasze opinie i komentarze.
Widzimy się za tydzień!
Pozdrawiam :*
#GOPOLAND

4 komentarze:

  1. No i narobilas mi ochoty na impreze ;D
    Ciesze sie, ze wszystko im sie uklada ;)
    No to co, dzisiaj Niemcy ;D ?

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest mój zdecydowanie ulubiony blog ;)
    Zapraszam do siebie ;)
    http://perfect-life-through-my-eyes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak zwykle super rozdział. Nie mogę się doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny rozdział :)
    Właśnie poszłabym na imprezę,ale mi także narobiłaś tą chętkę.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń