sobota, 14 czerwca 2014

Chwila druga

Podchodzę do drzwi cicho pukając ale kiedy Zuza nie odpowiada otwieram je i widzę, że moja siostra zasnęła, przykrywam ją kocem, całuję w głowę i po cichu opuszczam pokój. Schodzę na dół do żony i syna, siadam z nimi w salonie.
- I co z nią? - pyta Dagmara.
- Zasnęła - odpowiadam krótko jakby od niechcenia.
- Michał nie możesz się tym zadręczać. Zuza to silna dziewczyna i na pewno sobie poradzi - mówi.
- Ja boję się, ze ona sobie coś zrobi - odpowiadam ze strachem w oczach - postanowiłem, że za tydzień zabieram ją ze sobą na zgrupowanie do Spały. Anastasi się zgodził żeby przyjechała ze mną a przynajmniej tam będą ją miał na oku i będzie miała fachową opiekę.
- Myślę, ze to dobry pomysł, może dzięki temu zapomni o tym co się wydarzyło.
*
Kiedy budzę się i spoglądam w okno zdaje sobie sprawę, że jest noc. Spoglądam na wyświetlacz telefonu i dostrzegam na nim godzinę 2:12. Podnoszę się z łóżka i podchodzę do drzwi prowadzących na balkon. Wychodzę na zewnątrz i patrzę w rozgwieżdżone niebo. Po chwili dostrzegam spadającą gwiazdkę. Niby nigdy nie wierzyłam w takie rzeczy ale tym razem przez głowę przeszła mi jedna myśl a w zasadzie życzenie i nie było to takie jakiego można by było się spodziewać. Nie pomyślałam o siatkówce bo wiedziałam, że dla mnie kariera siatkarska jest już tylko przeszłością ale przez moją myśl przemknęło jedno marzenie "Chcę być jeszcze kiedyś szczęśliwa" powiedziałam sama do siebie a po moich policzkach spłynęły łzy. Po kilku minutach wracam do pokoju, idę wziąć szybki prysznic a potem wracam do łóżka i odpływam do krainy snów. Następnego dnia budzę się na chwilę przed 7. Ubieram się, związuję kucyk i siadam na łóżku pogrążając się w myśleniu. Po chwili zrywam się z mebla i zaczynam szykować po wszystkich szafkach i pudełkach z moimi rzeczami jednej i najważniejszej rzeczy. Nigdzie nie mogę znaleźć tego cholernego złotego krążka, którego widziałam tylko raz zaraz po operacji a potem kazałam go zabrać Michałowi żeby nie przypominał mi o siatkówce. Po chwili do pokoju wchodzi własnie mój brat, który bacznie spogląda na to co robię.
- Jest w szufladzie przy łóżku - słyszę głos brata i otwieram wskazane miejsce, w którym znajduje to czego szukałam.
- Skąd wiedziałeś? - pytam siadając na łóżku z medalem w ręku.
- Czy tego chcesz czy nie jesteśmy rodzeństwem i znam Cię jak nikogo innego Mała - mówi przyjmujący obejmując mnie ramieniem, a ja nie staram się powstrzymywać łez oglądając medal.
- Zawsze o nim marzyłam - szepczę cicho przez łzy.
- Wim Zuziek ale może Bóg tak chciał.
- Co ja teraz będę robić? Nie chcę do końca życia mieszkać u Ciebie albo rodziców.
- A marketing, przecież zawsze to lubiłaś i został Ci tylko rok studiów - pociesza mnie.
- Myślisz, że uda mi się?
- Jasne, że tak w końcu jesteś Winiarska a oni nigdy się nie poddają.  A tak w zasadzie za kilka dni rozpoczynam zgrupowanie w Spale a ty jedziesz ze mną - oznajmia.
- Ale co ja tam będą robiła?
- Tam będziesz miała fachową opiekę zanim dojdziesz do siebie i spotkasz się z chłopakami - uśmiecha się delikatnie w moim kierunku.
Kolejne kilka dni minęło mi na siedzeniu zamknięta całymi dniami w pokoju. Jeślibym mogła nie wychodziłabym z niego nawet na sekundę. Praktycznie każdego dnia ktoś mnie odwiedzał a ja miała już wszystkiego dość, miałam dość tego, że wszyscy się nad mną użalają i współczują mi tego co się stało. Chciałam po prostu móc odpocząć i wszystko przemyśleć. Wiedziałam, że wszyscy się o mnie martwią i chcą jak najlepiej ale nadal nie potrafiłam zapomnieć o tym, że siatkówka jest dla mnie już tylko przeszłością. Z każdym kolejnym dniem wyglądałam coraz gorzej i nie tyle co fizycznie ale psychicznie. Podpuchnięte oczy od płaczu były tylko jedną z rzeczy po której można było poznać, że tej dziewczynie zawalił się cały świat.
22 kwietnia 2013r
- Zuza ja muszę Ci coś powiedzieć - zaczyna mój brat kiedy jesteśmy w drodze do Spały.
- Mów Michał i tak wiesz, że już nic mnie bardziej nie załamie - odpowiadam nawet nie patrząc na niego.
- Podpisałem kontrakt z Fakieł Nowy Urengoj - mówi na co ja spoglądam na niego ze zdziwieniem.
- Może nie wyglądam ale na prawdę się cieszę, przynajmniej ty się spełniasz w siatkówce - stwierdzam odwracając głowę w kierunku szyby aby ukryć kolejne łzy.
- Ej Mała - mówi po czym zatrzymuje auto na poboczu widząc mój stan, wysiada z samochodu i zachodzi od mojej strony otwierając drzwi. Pomaga mi wysiąść a potem przytula mnie do siebie głaszcząc po głowie - nie płacz już proszę.
- Dlaczego to ja zawsze mam pod górkę? Najpierw Marcin mnie zdradził z przyjaciółką a teraz nie mogę grać co ja takiego zrobiłam??? - pytam przez łzy wiedząc, ze i tak nie odpowie bo na te pytania nikt z nas nie zna odpowiedzi. Po chwili kiedy się trochę uspokajam wsiadamy do auta i ruszamy dalej w kierunku Spały.

Oddaję w Wasze ręce drugi rozdział. Mam nadzieję, że pod tym epizodem pojawi się więcej komentarzy bo po ostatnim wyniku mam wątpliwość czy jest dla kogo pisać to opowiadanie?
Jeżeli myślicie, że tak to zostawcie po sobie choćby najkrótszy komentarz.
Pozdrawiam :*
Do usłyszenia w sobotę! (chyba)
Klara :*

11 komentarzy:

  1. Ja czytam ; ) Nie zawsze komentuje bo zwyczajnie brakuje mi czasu . Świetny rozdział.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest dla kogo pisać :) Świetny rozdział. Szkoda że dziewczyna ma pod górke ale jestem ciekawa jak sobie poradzi z tym wszystkim. A co do liczby komentarzy która cię martwi.... jeśli kochasz pisać pamiętaj że robisz to też dla siebie :) :*

    Zapraszam tez do siebie na nowy rozdział :) living-in-suffer.blogspot.com
    Całuje i do następnego :* <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja czytam. Mega Rozdział. Zobaczymy co wydarzy się dalej ;D

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że Zuza ma pod górkę i nie może spełniać się w siatkówce :D Zawsze po burzy wychodzi słońce.http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com/ zapraszam

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też czytam ;) mój tydzień zaczyna się i kończy od soboty do soboty czekając na następny rozdział =D Pozdrawiam K.P

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja czytam i na prawdę świetny tak jak poprzedni blog :)
    Czekam do soboty.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Kurcze łzy mi do oczu napłynęły...

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja jak zwykle mam już pewnien zarys bloga, ale mam nadzieję że mnie zaskoczysz. Świetny rozdział, ale fajnie by było gdyby następne były jeszcze dłuższe. Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Fajnie , ciekawie :)...ale krótko :(
    No nic czekam i tak na kolejny rozdział ,bo póki co bardzo mnie wciągnęła ta historia i czekam na jej rozwinięcie :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja czytam ;)
    Świetny rozdział,jak i cały blog ;)
    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  11. cały blog jest genialny i nie tylko ten w Twoim wykonaniu wiec proszę Cie kontynuuj.:P

    OdpowiedzUsuń